Do zatrzymania burmistrza Wrześni Tomasza Kałużnego doszło tuż przed 7:00 rano w poniedziałek 6 listopada w jego domu. Według śledczych, miał on zaproponować łapówkę w zamian za przychylną decyzję dotyczącą budowy w mieście biogazowni.
Koperta powinna mieć logo Platformy Obywatelskiej. Burmistrz Wrześni usłyszał właśnie zarzuty korupcyjne. Jak na „demokratę” przystało zażądał od przedsiębiorcy 200 tys. zł łapówki. W zamian burmistrz był gotów cofnąć wypowiedzenie umowy dzierżawy nieruchomości pod budowę biogazowni. Biznesmen odmówił - więc dzierżawę stracił. Podejrzanemu samorządowcowi grozi teraz 10 lat więzienia.
- napisał w mediach społecznościowych Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro.
Tomasz Kałużny faktycznie jest członkiem Platformy Obywatelskiej. Zapytany przez nas o słowa Ziobry, mówi o dwóch scenariuszach.
Według Kałużnego termin zatrzymania nie był przypadkowy. W jego ocenie wszystko odbyło się na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi.