W aptekach brakuje jodu. Wzmożone zainteresowanie preparatami z tym pierwiastkiem jest spowodowane wojną w Ukrainie.
Najlepiej widać to po popularnym niegdyś płynie Lugola.
- mówi farmaceutka Renata Miller.
Preparat zyskał popularność w 1986 r. po awarii elektrowni jądrowej. Polacy masowo spożywali go, by zablokować wchłanianie radioaktywnego jodu.
Specyfik ma działanie bakteriobójcze i jest dostępny bez recepty. Przyjmowanie go na własną rękę grozi zaburzeniami czynności tarczycy. (tos)
piątek, 22 listopada 2024 09:11