Dziś Sąd Okręgowy w Poznaniu, rozpatrując apelację, zmniejszył wyrok do 1,5 roku więzienia, uznając czyn za mniejszej wagi oraz biorąc pod uwagę niekaralność i dobrą opinię duchownego.
Podczas pierwszej rozprawy rozmawialiśmy z jednym ze świadków – ojcem kolegi pokrzywdzonego. Mężczyzna potwierdził, że ksiądz cieszył się dobrą opinią i nie wzbudzał podejrzeń.
Świadek powiedział nam także, że Mateusz N., oprócz pracy w szkole, prowadził „kawiarenkę”, w której spotykała się młodzież.
Warto przypomnieć, że po ujawnieniu afery Mateusz N. został odwołany z funkcji proboszcza, a następnie w grudniu 2023 roku mianowany p.o. dyrektora domu księży emerytów w Poznaniu.
Dopiero w czerwcu 2024 roku zapadła decyzja o aresztowaniu. Dodatkowo nałożono na niego 5-letni zakaz kontaktu z pokrzywdzonym oraz obowiązek zapłaty 10 tys. zł zadośćuczynienia. Przez pięć lat nie może również prowadzić działalności edukacyjnej lub wychowawczej z dziećmi poniżej 15. roku życia – te decyzje sądu we Wrześni zostały podtrzymane.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", duchowny jest krewnym biskupa pomocniczego Grzegorza Balcerka.