Pacjenci nekielskiej przychodni nie mogą uwierzyć w tę wiadomość. Jednak jest ona prawdziwa. Danuta Paciorkowska przechodzi na zasłużoną emeryturę.
Jest jednym z najdłużej czynnych wielkopolskich lekarzy. W powiecie wrzesińskim działa już od 60 lat. Na ten czas rozłożyła się służba we Wrześni i w Nekli. A jak to się właściwie zaczęło? - Już w czasie wojny pomagałam innym dzieciom. Mamy wtedy pracowały lub były w obozie. W ten sposób im służyłam – mówi Danuta Paciorkowska. To wpłynęło na późniejszy wybór kariery zawodowej, czyli studia medyczne. - Zawsze starałam się być z chorymi i ich rodzinami. Chciałam ich wspomagać w chorobie – dodaje wieloletnia pani doktor.
Oprócz specjalizacji wykonanej w kontekście chorób wewnętrznych, był plan ukończenia podspecjalizacji, tym razem w dziedzinie kardiologii. Większość egzaminów została zaliczona. Pozostał ostatni w Warszawie. Jednak wtedy wybuchł stan wojenny i wyjazd do stolicy stał się nieaktualny. - Potem zrezygnowałam, ponieważ trzeba było być we wrzesińskiej klinice przez cały rok – dodaje Danuta Paciorkowska. Zaczynała od stażu w szpitalu powiatowym, m.in. na oddziałach chorób wewnętrznych, chirurgii oraz internistycznym.
W nekielskiej przychodni przyjmuje pacjentów od 1998 roku. - Mam wrażenie, że do chorego trzeba podejść jak do przyjaciela. Trzeba go leczyć, współczuć i pomóc, aby tę chorobę zwalczyć. Rodzinie też trzeba wyjaśnić, na co ten człowiek jest chory. Trzeba ich dodatkowo wspomagać, aby umieli się zachować wobec tego chorego. Aby nie płakali, tylko trzymali go na duchu – mówi o najważniejszych zasadach etyki zawodowej.
Wielu nekielskiej pacjentów nie wierzy w odejœcie na emeryturę. Doceniają Danutę Paciorkowską i traktują z wielką sympatią. Zasłużona pani doktor czuje się jednak spełniona pod względem zawodowym. Będzie pracować w nekielskiej przychodni do końca czerwca.
Radosław Jagieła