Służby informację o wypadku otrzymały w niedzielę 4 sierpnia około godziny 10 rano, jednak do zdarzenia doszło znacznie wcześniej. Gdy na miejsce dotarła pomoc, jedna z osób już nie żyła, a druga znajdowała się poza pojazdem w stanie ciężkim. Tego poszkodowanego zabrał helikopter LPR.
- mówi podinsp. Ewa Kasińska, oficer prasowy KPP Śrem.
Z ustaleń policji wynika, że w chwili wypadku autem podróżowały jeszcze dwie inne osoby, które po fatalnym uderzeniu BMW w drzewo, zbiegły z miejsca zdarzenia i nie pomogły poszkodowanym.
Wszyscy podróżujący samochodem to koledzy. Najmłodszy ma 24-lata, a najstarszy 29. Okoliczności wypadku są dogłębnie badane.