Ziobro to lider Suwerennej Polski, były minister sprawiedliwości, którego zeznań oczekuje sejmowa komisja śledcza wyjaśniająca sprawę zakupu i używania systemu szpiegującego Pegasus. Ziobro jednak nie pojawia się od dłuższego czasu. Leczy się.
Z tego, co wcześniej przekazywali jego współpracownicy, Ziobro ma poważne problemu onkologiczne.
Stan zdrowia nie pozwala
Kiedy w sobotę w Lublinie została pochowana prof. Elżbieta Starosławska, lekarz onkolog i dyrektorka Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, Ziobry nie było na mszy. A to jej pacjent.
„Nie mogę dzisiaj wziąć udziału w ostatnim pożegnaniu Śp. Pani Profesor Elżbiety Starosławskiej. Nie pozwala na to mój stan zdrowia” – tak tłumaczył swoją nieobecność na pogrzebie w internetowym wpisie
I dodał: „Nigdy nie zapomnę tego, co zrobiła dla mnie i tysięcy pacjentów Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. św. Jana z Dukli. Jak się poświęcała, aby pomagać w walce o nasze życie. Była lekarzem onkologiem, który mimo ogromnej wiedzy i doświadczenia nieustannie zgłębiał najnowsze osiągnięcia światowej medycyny. To dzięki niej moja walka daje mi dziś nadzieję (...)”.
Skomplikowana operacja
Ziobro po raz pierwszy zabrał głos w sprawie własnego zdrowia. Teraz dodał kilka ważnych informacji.
„Daliście mi siłę do walki ze śmiertelną chorobą nowotworu złośliwego przełyku z przerzutami do części żołądka. Po wielu miesiącach wyczerpującego leczenia onkologicznego przeszedłem skomplikowaną 8-godzinną operację. Po udanym, choć ciężkim zabiegu usunięcia większości przełyku i części żołądka, przede mną długa droga do odzyskania pełni sił” – napisał.
Ziobro dodał, że teraz „trwa walka z bólem” i że dostaje silne leki. Ma także duże problemy z oddychaniem i mówieniem. Momentami zanika mu głos.
„Dlatego mój stan zdrowia pozwala jedynie na taką drogę komunikacji z Państwem. Wszystkim życzę zdrowia i jeszcze raz gorąco dziękuję za wsparcie!” – kończy swój wpis.