Obiecane przez koalicję KO – TD – Lewica podwyżki stały się faktem. Zaczyna się ich wypłata. I to z wyrównaniem od stycznia.
I tak, minimalne wynagrodzenie zasadnicze wynosi:
- dla nauczyciela początkującego - 4908 zł (było 3690 zł)
- dla nauczyciela mianowanego - 5057 zł (było 3890 zł)
- dla nauczyciela dyplomowanego - 5915 zł (było 4550 zł).
Pierwsze miasto
Lublin był jednym z pierwszych miast, które zaczęło wypłaty wyższych poborów. Dla 7251 nauczycieli zatrudnionych w miejskich szkołach, przedszkolach i placówkach oświatowych.
– Na wypłatę wynagrodzeń dla naszych nauczycieli w tym miesiącu przeznaczymy ok. 25 mln zł więcej. To realizacja rozporządzenia ministerialnego, które niesie za sobą wzrost minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego, a także pozostałych składników wynagrodzenia. Ponadto, jako organ prowadzący podjęliśmy decyzję o podniesieniu wysokości dodatku funkcyjnego dla dyrektorów miejskich przedszkoli, szkół i placówek – mówi Krzysztof Żuk, prezydent miasta.
Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem, bo teraz miasto od części pedagogów może domagać się zwrotu pieniędzy.
Dali i zabierają
Chodzi o to, że od 1 stycznia wzrosła płaca minimalna, a niektórzy nauczyciele zarabiali poniżej wymaganego prawem limitu. Wtedy miasto dołożyło im do pensji, żeby wyrównać stawkę. Kiedy teraz pedagodzy dostali podwyżki z wyrównaniem od stycznia, to mają zwrócić poprzednie wyrównanie za styczeń i luty.
„Sygnały o tym, że część samorządowców zastanawia się nad odebraniem nauczycielom wyrównań za pierwsze dwa miesiące tego roku dotarły już do Związku Nauczycielstwa Polskiego. ZNP przestrzegło lokalnych włodarzy przed obniżaniem nauczycielskich pensji. Zgodnie z przygotowaną przez związek opinią potrącenie z wynagrodzenia pracownika może nastąpić tylko za jego zgodą wyrażoną na piśmie” – opisuje problem TOK FM.
Teraz Urząd Miasta w Lublinie czeka na opinie prawne w tej sprawie.
– Pytanie, czy teraz, przyznając nam już te podwyżki, nie każą nam zwrócić wcześniejszych wyrównań – martwi się jedna z nauczycielek.