Młody napastnik Victorii Wrześni (ur. 1999r.) został bohaterem meczu z Koroną Piaski. Wszedł na boisko w 60. minucie gry i strzelił hat trick'a. Victoria rozgromiła beniaminka 8:1 i był to najniższy wymiar kary.
Mecz od samego początku toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy wyszli do gry w takim samym zestawieniu jak tydzień wcześniej, kiedy to w Słupcy znokautowali SKP 6:1. Już w 3 minucie wywalczyli rzut rożny, dośrodkowanie i Paweł Lisiecki głową trafia na 1:0. Dwie minuty potem mamy kolejny rzut rożny, dośrodkowanie i Paweł Lisiecki trafia na 2:0. I wtedy uzmysłowiłem sobie, że minione lata to kompletna posucha i brak goli jeśli chodzi o ten stały fragment gry, a ostatnim piłkarzem Victorii, który strzelał z rzutów rożnych jak na zawołanie był stoper sprzed lat, Daouda Camara, który wykorzystywał dośrodkowania Jacka Krzyżkowiaka. W 9. minucie pojedynku z Koroną było już 3:0 po tym, jak Wiktor Kacprzak pomknął prawą stroną i idealnie odegrał piłkę do tyłu, do nabiegającego Huberta Oczkowskiego, który nie zmarnował szansy. Potem gospodarze nieco odpuścili, a goście kilak razy próbowali szczęścia uderzając z dystansu. Zanim to się im udało Piotr Sarbinowski w sytuacji sam na sam podwyższył na 4:0. A strzelania w tej szalonej nieco części gry zakończył gracz gości Tobiasz Szymczak, który nie atakowany posłał bombę z dystansu w 44 minucie i było 4:1.
Po zmienia stron nic się nie zmieniło. Goście byli tłem dla dobrze, z rozmachem grającej Victorii. I tutaj ważny moment, w 60. minucie gry na plac wszedł Mikołaj Jankowski. 17-latek zastąpił Szymona Krawczyńskiego i w ciągu 30 minut ustrzelił hat trick'a, a każdy kolejny gol był piękniejszej urody. Pierwszego, w 65. minucie, zdobył soczystym uderzeniem, drugiego w 74. minucie, ogrywając obrońcę i bramkarza, a trzeciego, w 88. minucie, strzałem głową. Niestety, hat trick Mikołaja nie był klasyczny, gdyż w międzyczasie gola zdobył Łukasz Jasiński, który trafił z najbliższej odległości w 79. minucie. Cieszmy się, bo być może rośnie nam nowy, po Macieju Lisieckim, wrzesiński "El Pistolero".
Podsumowując można powiedzieć, że Victoria grała z nie najlepiej dysponowanym rywalem, ale potrafiła to wykorzystać i strzelić osiem goli, choć mogła drugie tyle. Zabrakło trochę motywacji i koncentracji, ale trochę trudno o to, gdy prowadzi się tak wysoko. Zauważyć należy też bardzo dobry występ Wiktora Kacprzaka. Młody skrzydłowy, wsparty Hubertem Oczkowskim zaczyna rządzić po prawej stronie boiska. Przed Victorią dwa zdecydowanie trudniejsze mecze. Za tydzień w Kępnie, a za dwa z Lesznem u siebie. Po tym spotkaniach będziemy wiedzieć na co stać nasz zespół w tym sezonie.
Victoria w mecze z Koroną wystąpiła w następującym składzie:
T. Nowicki – Oczkowski, Lisiecki, Jasiński, Krzyżanowski (67 min. Majewski) – B. Nowicki (78 min. Łabędzki) – Kacprzak, Kierzek, Krawczyński (60 min. Jankowski), Kopaniarz (75 min. Matuszak) – Sarbinowski
AG
piątek, 22 listopada 2024 02:35