Mijający rok na rajdowych trasach był dla Kamena Rally Team najdziwniejszym sezonem w karierze. Praktycznie cały kalendarz, jaki Tomasz Białkowski i Dariusz Baśkiewicz rozpisali sobie na 2020 rok, się posypał, a kolejne starty były ustalane na bieżąco z powodu odwoływanych czy przekładanych nawet tuż przed startem rajdów. Cała otoczka związana z pandemią koronawirusa spowodowała, że nawet zapisując się na rajd, nie wiedzieli, czy będą mieli okazję w nim faktycznie wystartować, czy nie będzie on odwołany. Taki los spotkał wiele rajdów, w tym także tych z „górnej półki”, zaliczanych do Pucharu Świata, jak Baja Aragon, Italian Baja czy Hungarian Baja, które Tomasz Białkowski i Dariusz Baśkiewicz wygrywali w 2019 roku. To samo zresztą miało miejsce w przypadku zawodów rangi Mistrzostw Strefy Europy Centralnej, Mistrzostw Polski czy Mistrzostw Węgier , zaś w FIA-CEZ udało się przeprowadzić tylko 3 rajdy. We wszystkich trzech wystartowała załoga Kamena Rally Team, a Tomasz Białkowski i Dariusz Baśkiewicz ostatecznie w tych okrojonych rozgrywkach wywalczyli sobie tytuły Wicemistrzów Strefy Europy Centralnej
Pierwszym rajdem, jaki udało się rozegrać w pandemicznych warunkach, była lipcowa Baja Szczecinek, która otworzyła ten spóźniony sezon. Na poligonach w Czarnem i Okonku zawodnicy, w tym oczywiście załoga Kamena Rally Team, walczyli o pierwsze w tym roku punkty Mistrzostw CEZ, Mistrzostw Polski i, jak się okazało, pierwsze i jedyne punkty Mistrzostw Węgier (z zaplanowanych 7 rund odbyła się tylko ta jedna). To pierwsza taka sytuacja, kiedy runda Mistrzostw Węgier była rozgrywana w Polsce, zatem tu Tomasz Białkowski i Dariusz Baśkiewicz mieli okazję pokazać węgierskim kolegom, jak się u nas jeździ. Wygrali tę rundę, ale z racji tego, że pozostałe się nie odbyły, pozostał im zeszłoroczny tytuł Mistrzów Węgier. Z kolei w klasyfikacji CEZ i RMPST przebita opona zrzuciła ich na 2 miejsce. Ten rajd jednak Kamena Rally Team bardzo dobrze wspomina ze względu na dobrą obsadę i świetną organizację, ale także to, że pojawili się na plakatach promujących rajd, co było dla nich bardzo miłym akcentem.
Rozgrywana na początku września Baja Poland była kolejnym rajdem w kalendarzu Mistrzostw CEZ i Polski. Tutaj Tomasz Białkowski i Dariusz Baśkiewicz ponownie mogli liczyć na walkę w międzynarodowym towarzystwie, gdyż ten rajd tradycyjnie był też rundą Pucharu Świata. Największy poligon w Europie – Poligon Drawski – przyciągnął wielu znakomitych zawodników, którzy spragnieni byli ścigania. Już na prologu załoga Kamena Rally Team pokazała, że jest w stanie rywalizować z tą światową czołówką zawodników, bowiem ulegli tylko Nasserowi Al-Attiyah, który ma na swoim koncie m.in. 3 zwycięstwa w Rajdzie Dakar. Wszystko układało się po ich myśli, jechali dobrym tempem, aż do momentu, gdy załamanie pogody sprawiło, że poligon był niemal całkowicie zalany, a te warunki przekreśliły ich szansę na zwycięstwo. Wszechobecne błoto na tyle skutecznie zakleiło chłodnicę w ich CanAmie Maverick, że dalsza jazda była praktycznie niemożliwa. Mechanikom udało się ją oczyścić, dzięki czemu Tomasz Białkowski i Dariusz Baśkiewicz mogli ostatniego dnia rajdu powalczyć o zwycięstwa oesowe, wygrywając nawet z zawodnikami Pucharu Świata, jednak o dobrym wyniku w rajdzie nie było już mowy.
W październiku odbył się ostatni rajd zaliczany do Mistrzostw CEZ i Polski. Zawodnicy ponownie stawili się na Poligonie Drawskim, gdzie rozegrana została Baja Drawsko. Tym razem warunki były nieco lepsze niż na Baja Poland, a problemy mniej poważne, dzięki czemu załoga Kamena Rally Team zajęła 2 miejsce. Sumarycznie te 3 rundy dały im również 2 miejsce w Mistrzostwach Strefy Europy Centralnej
Kamena Rally Team nie poprzestał jednak tylko na tych 3 rajdach.
- W 2019 roku wystartowaliśmy w 17 rajdach, więc 3 rajdy to dla nas zdecydowanie za mało. Musieliśmy sobie znaleźć coś jeszcze. Do tych 3 rozgrywek w ramach FIA-CEZ i RMPST dorzuciliśmy kolejne 3 – w Mistrzostwach Rumunii. Co roku szukamy nowych imprez, nowych tras, nowych kierunków, a poza tym mieliśmy ogromny niedosyt ścigania. Myśleliśmy między innymi o Grecji, ale rajd, który nas interesował, też został odwołany. Na naszej mapie pojawiła się więc Rumunia, do której zaprosił nas Mistrz Europy, Mirek Zapletal, który mówił nam wiele dobrego o tamtejszych rajdach. Pierwszy raz pojechaliśmy tam w sierpniu, łącząc udział w rajdzie z wakacjami. Bardzo nam się spodobało, więc postanowiliśmy wrócić. Ten powrót był o tyle ciekawy, że mieliśmy tu okazję przejechać najdłuższy oes w naszej karierze. Do tej pory takim był 350-kilometrowy oes rajdu Baja Portalegre 500, a w Baja Romania 400 pokonaliśmy aż 400 km! Zwycięstwo na tym oesie to była taka wisienka na torcie tego nietypowego sezonu – opowiada Tomasz Białkowski.
Co istotne, Tomasz Białkowski i Dariusz Baśkiewicz podczas tych 6 rajdów nie mieli większych problemów ze swoim Maverickiem, poza zaklejoną błotem chłodnicą na Baja Poland, ale i tę usterkę mechanikom z PrzemPol udało się szybko usunąć.
- Bez serwisu nie wystartowalibyśmy w żadnym rajdzie. Chłopaki z PrzemPolu są zawsze z nami – przed rajdem, na rajdzie, po rajdzie. Cały czas dbają o to, by nie zaskoczyła nas żadna awaria i robią to skutecznie. Znają nasz pojazd doskonale, znają też nasze oczekiwania. Są niezbędni w naszym zespole, a my mamy do nich stuprocentowe zaufanie. Bardzo im za tę współpracę dziękujemy. Podziękowania składamy także naszym kibicom, których grono cały czas się powiększa. Widzimy ich na oesach, odwiedzają nas także w naszej strefie serwisowej na każdym rajdzie, a my ciągle czujemy ich wsparcie. Dopingują nas przez cały rok, są z nami w lepszych i gorszych momentach, na dobre i na złe. To także kibice motywują nas do przekraczania kolejnych granic – i tych między krajami, które odwiedzamy, jak również tych fizycznych i psychicznych. To jest bezcenne! – mówi Dariusz Baśkiewicz.
Kamena Rally Team zimową przerwę w rajdach przeznaczy na regenerację i przygotowanie do kolejnego sezonu. Mają nadzieję, że rok 2021 będzie bardziej udany pod względem możliwości startów, bowiem Tomasz Białkowski i Dariusz Baśkiewicz planują powrót na światowe trasy i walkę o kolejne tytuły. Póki co, cieszą się z wywalczonych w tym dziwnym, pandemicznym sezonie tytułów Wicemistrzów Strefy Europy Centralnej i Wicemistrzów Polski.
- Materiał partnerski