Reklama
Reklama

Problem dopalaczy ciągle żywy

Problem dopalaczy ciągle żywy
Dopalacze - czyli nowe narkotyki – to produkty o zróżnicowanym składzie, które łączy jedna wspólna cecha: zawierają substancje psychoaktywne działające na układ nerwowy człowieka. Dotychczasowe działania mające usunąć je z rynku nie rozwiązały problemu - alarmują lekarze z wrzesińskiego szpitala.

Co miesiąc trafia do tej placówki od kilku do kilkunastu osób po środkach psychoaktywnych. Najczęstszymi objawami wrzesińskich pacjentów są zaburzenia zachowania, zaburzenia świadomości, czy pobudzenie psychoruchowe. Sztandarowym objawem są także zaburzenia rytmu serca. Skala zjawiska jest jednak trudna do oszacowania.

Mówi dr Sebastian Nowicki


W większości pacjentami są osoby młode: nastolatkowie i dwudziestolatkowie.

 

 

Podziel się
Oceń

Komentarze
Głos Rozsądku 27.02.2017 11:18
Wystarczyłoby przestać karać Bogu ducha winnych ludzi za marihuanę, a kłopoty z dopalaczami znikną momentalnie. Problem i popularność dopalaczy polega na tym, że były/są one legalne, a za skręta w kieszeni można trafić do kryminału na 3 lata. Nie słyszałem o tym, by Czesi czy Holendrzy mieli problem z dopalaczami, a my walczymy z wiatrakami, zamiast zwalczyć problem u źródła. Na marginesie, ta walka z wiatrakami kosztuje nas ok. 80 mln zł rocznie, a spożycie "trawki" w polsce jest wyższe niż w Holandii.