To oni są na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem. Niejednokrotnie ryzykują swoim zdrowiem dla dobra innych.
Ratownicy medyczni wdrożyli specjalne procedury na czas zagrożenia epidemicznego.
- mówi ratownik medyczny Jacek Waszak.
Jednorazowego sprzętu medycznego nie brakuje. Zapasy powinny starczyć na kilka tygodni. Dużo większym problemem są zgłoszenia dokonywane przez mieszkańców.
- apeluje ratownik medyczny Kamil Banaszak.
Zgodnie z procedurami, w przypadku podejrzenia zarażenia koronawirusem chory powinien sam zgłosić się na oddział zakaźny. Może też zostać dowieziony specjalną karetką. Ta stacjonująca we Wrześni podejmuje interwencje tylko w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia. (tos)
sobota, 23 listopada 2024 05:18