Nasza ekspedycja do strefy wykluczenia wokół elektrowni w Czarnobylu od jakiegoś czasu była w planach i w końcu się udało !
Plan zakładał wyjazd dwóch pojazdów, jeden to nasz terenowy UTV "Padlina" który pokonać miał całą trasę poza drogami publicznymi a drugie auto Terenowe miało poruszać się bardziej dostępnymi drogami jako nasza awaryjna pomoc, Chłopaki mieli przy sobie zestawy części oraz narzędzia. Zatrzymała ich jednak na kilka godzin granica! Ale niezawodny Miłosek z naszego rajdowego serwisu Przempol pospieszył z odsieczą i po całej nocy i ponad tysiącu kilometrów przywiózł Tadziowi, Sarnie i Pawłowi( chłopaki robili za wsparcie techniczne i mentalne ekspedycji) niezbędne dokumenty do jej przekroczenia!!
Nasza trasa miała liczyć ok 1050 km wyszło troszkę więcej bo 1150km (szukanie stacji benzynowej oraz podobne atrakcje) kolejno każdego dnia pokonywaliśmy ok 600km,
Polski odcinek liczył ok 65% dróg polnych a odcinek na Ukrainie spokojne 95% zresztą zjeżdżając z drogi główniej natychmiast zaczynał się prawdziwy Off Road, ścigaliśmy się głównie z zaprzęgami koni oraz Ładami z lat 40tych.
Cały teren naszych wschodnich sąsiadów zrobił na nas niesamowite wrażenie, w skrócie można to porównać do cofnięcia się w czasie, drewniane domki, garnki suszące się na drewnianych płotkach, studnie z żurawiami, kolorowe cmentarze oraz złote kopuły cerkwi tworzą niesamowity klimat. Same drogi najlepiej opisał pracownik stacji benzynowej "im większa terenówka tym dalej trzeba iść po ciągnik"
Nasz pierwszy dzień zwiedzania to Kijów / Київ
W stolicy Ukrainy oficjalnie zarejestrowaliśmy się do wjazdu na teren elektrowni atomowej, zwiedziliśmy muzeum Czarnobylskie w formie sal z wystawami oryginalnych eksponatów z akcji ratunkowej po wybuchu reaktora. Kolejne ciekawe miejsce czyli słynna ponad 160 hektarowa Willa Janukowycza - Mezhyhirya Residence Museum. Wieczorem kulturalne wyjście na wieś poznać klimat panujący w małych wsiach w skrócie dużo % błąd bardzo dużo lokalnych %%% (jaki kraj taki płyn Lugola)
Następnego dnia przed nami był kulminacyjny moment czyli wjazd do strefy wykluczenia zwanej „ZONA”. Najpierw dokumenty rewizja auta przez policjantów w pierwszej strefie ochrony, po przejechaniu kilkunastu kilometrów ponowna kontrola (teren strefy wykluczenia to ponad 30km).
Pierwsza miejscowość po kilkudziesięciu kilometrach to Czarnobyl / Чорнобиль
który wita ogromnym betonowym witaczem z charakterystycznym symbolem atomu w tle, samo miasto poniekąd funkcjonuje, pracują tu wymiennie pracownicy - co 2 tygodnie opuszczają strefę, na stałe mieszkają tu tylko starsi ludzie a wśród nich słynne Babuszki - Jedną odwiedziliśmy z małym prezentem z polski, Babuszka nam się odwdzięczyła kolejną dawką ich lokalnego płynu Lugola ?
Kolejny przystanek sama elektrownia i monstrualna arka która ma chronić świat przed promieniowaniem przez kolejne lata, nie każdy wie ale obok stoi kolejna elektrownia która była gotowa w 80% w momencie wybuchu reaktora nr 4.
Kolejnie wjechaliśmy do miasta określanego jako Ghost Town Prypeć / Прип'ять
ponad 50 tysięczne miasto opuszczone jednego dnia, niesamowite miejsce, na każdym kroku czuć dziwny niepokój! Najbardziej było to wyczuwalne w szpitalu, który wywołuje ciarki na plecach przechodząc miedzy opuszczonymi salami operacyjnymi. Kolejnie odwiedziliśmy centrum miasta a tam kino, urząd miasta, hotel, ogromny basen, weszliśmy do kilkunastu mieszkań gdzie pozostały meble, zabawki , fortepiany. Wesołe miasteczko bardzo charakterystyczny diabelski młyn, który nigdy nie został oddany do użytku, co jakiś czas nasze mierniki zaczynały wydawać niepokojące odgłosy wysokiej radiacji takich punktów „hotspotów” w mieście jest sporo. Zatrzymaliśmy się na moście śmierci z którego mieszkańcy oglądali pożar elektrowni i jak słyszeliśmy większość z nich zmarła na chorobę popromienną.
wyjeżdżając z miasta wszystkim zaczynają wariować dozymetry - Jest to reakcja na pobliski las a dokładniej na „Czerwony Las”! Nazwa pochodzi od rudawoczerwonego koloru sosen, które obumarły z powodu wchłonięcia wysokiej dawki promieniowania. Okolice Czerwonego lasu stanowią jeden z najbardziej skażonych obszarów na świecie.
Na koniec dnia Duga (ros. Дуга[a]), zwany też Okiem Moskwy nieużywana obecnie instalacja radzieckiego strategicznego radaru pozahoryzontalnego, przeogromna konstrukcja służyła do wykrywania nadlatujących nad terytorium ZSRR pocisków balistycznych m.in. USA z głowicami nuklearnymi.
Jak wszyscy razem stwierdziliśmy jest to jedna z naszych najlepszych wypraw! Mamy nadzieję, że zainspirowaliśmy Was do poszerzenia wiedzy o wydarzeniach z 26 Kwietnia 1986 roku czyli największej katastrofy w historii energetyki jądrowej na świecie!
Udało nam się przeżyć, przejechać 2400 km drogami, którymi nikt nie chciałby jechać i raczej u każdego właściciela auta osobowego taka droga występuje tylko w koszmarach.
Jeżeli też macie w planach ciekawą wycieczkę z dużym dreszczykiem emocji i zdecydujecie się na pójście w nasze ślady to chętnie wam pomożemy w organizacji wyprawy!!!!
Pozdrawiamy zespół KAMENA Rally Uran Team
- Artykuł sponsorowany