Koszykarze MKS Września wyszli do meczu przeciwko liderowi, drużynie Enea Basket Piła, kompletnie wystraszeni. Goście, zespół doświadczony, wykorzystali tę sytuację i drużynę Tomasza Szelągiewicza skarcili jak ojciec niesforne dzieci. Wygrali 101:67 odpuszczając wrześnianom IV kwartę.
Przed meczem wydawało się, że gospodarze postawią się faworyzowanej drużynie z Piły, że w swoim stylu będą , walczyć, ambitnie grać w obronie i biegać do kontrataków tym bardziej, że goście to zespół doświadczony, mający w swoich szeregach starszych, a więc wolnych graczy. Pierwsze sekundy pokazały, że były to tylko mrzonki. Wrześnianie wyszli na parkiet praktycznie sparaliżowani. Zachowywali się tak, jakby przeciwko nim wyszli mistrzowie NBA - stali i patrzyli na nich bardzo dużymi oczami i z każdą kolejną minutą te oczy były jeszcze większe. Wrzesińska młodzież stała, a "starsi panowie" z Piły biegali i trafiali praktycznie w każdej akcji. Pierwszą kwartę wygrali 30:12, drugą 29:15. Do przerwy prowadzili 59:27. Wydawało się, że przerwę grający tym razem trener MKS-u, Tomasz Szelągiewicz, wykorzysta po to, b y wybudzić swoich graczy z letargu, by pobudzić do walki, do jakiegokolwiek działania. Nic z tych rzeczy, trzecia kwarta 32:19 dla gości, pokazała, że pobudki nie było, a paraliż nie minął. Dopiero w ostatniej kwarcie obraz gry na parkiecie się zmienił. Ale nie dlatego, że, jak mawiał klasyk, w naszych szeregach coś drgnęło, tylko dlatego, że goście postanowili odpocząć. "Starsi panowie": Krzemińśki (26 pkt.), Michalski (29 pkt.) i Pochylski (22 pkt.) usiedli na ławce i zastąpiła ich młodzież. Dopiero wtedy zaczęli grać gospodarze, wygrali tę kwartę 21:10. Najwięcej punktów dla MKS-u zdobyli: Wesołowski 15, Baranowski 12 (4x3), Andrzejewski 11.
Z takim strachem przeciwko rywalom, nawet na III-ligowym poziomie grać po prostu nie wypada. I tylko trzeba wierzyć, że trener Tomasz Szelągiewicz znajdzie sposób na to, by swoich podopiecznych zdążyć wybudzić przed kolejnym spotkaniem, by ci mogli zaprezentować się tak, jak w meczu przeciwko Politechnice Poznań i szybko zapomnieli o występie przeciwko pilanom.
Trener MKS-u Września, Tomasz Szelągiewicz:
AG
niedziela, 24 listopada 2024 19:57