O tym, że naszej drużynie "bokiem wychodzą" mecze pokazywane w telewizji wiemy nie od dziś, dlatego porażka z KFC Gwardią Wrocław 1:3 nie zdziwiła aż tak bardzo. Dużo bardziej zszokowała porażka 0:3 jaką wrzesiński zespół poniósł w Jaworznie.
Już w ubiegłym sezonie październikowa wyprawa do Jaworzna zakończyła się klęską naszej drużyny. Wtedy gospodarze wygrali 3:0 (25:12, 25:23, 25:21). Porażkę tłumaczono zmęczeniem, zlekceważeniem rywali, mówiono też o jakimś tajemniczym zatruciu pokarmowym. Niestety, siatkarze APP Krispol nie potrafili wyciągnąć wniosków z ubiegłorocznej, bardzo nieudanej wyprawy na Śląsk. Pojechali do Jaworzna i znów polegli 0:3. Tym razem w poszczególnych setach przegrywali: 16:25, 20:25 i 22:25. Rok temu w trzech setach wywalczyli w Jaworznie 56 punktów, w tym roku 58. To druga z rzędu bardzo dotkliwa i bardzo przykra porażka drużyny Mariana Kardasa. Ta nie najlepsza jak dotąd postawa zespołu w tegorocznych rozgrywkach ma swoje konsekwencje. APP Krispol z 3. miejsca w tabeli spadł na 7. pozycję, ma 14 punktów. Dokładnie rok temu, po 9. rozegranych kolejkach, APP Krispol był na drugim miejscu w tabeli i miał tych punktów zdobytych aż 22. Przez cały ubiegły sezon nasi siatkarze nie spadli poniżej 5. miejsca. Zresztą, zajmowali je tylko raz, 9 lutego 2019 roku, po 23 kolejce. W pozostałych przypadkach blokowali dla siebie miejsca 1-3. Kiedy siatkarze z Wrześni okupowali tak niskie miejsce w rozgrywkach 1. ligi jak obecnie? Otóż 25 lutego 2017 roku. Tak, tak, prawie 3 lata temu! Też zajmowali wtedy 7. pozycję! I niech te zestawienia posłużą za cały komentarz do postawy zespołu w tegorocznych rozgrywkach.
AG
