Victoria Września przed meczem z beniaminkiem OTPS Winogrady uchodziła za zdecydowanego faworyta i nie zawiodła. Zapakowała pięć bramek rywalom, straciła jednego gola i zwyciężyła 5:1.
Już w 4. minucie najlepszy strzelec Victorii, Mikołaj Jankowski , po podaniu Mikołaja Panowicza, znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości i nie zmarnował okazji. Victoria objęła prowadzenie. Na drugiego gola kibice czekali nieco ponad pół godziny. W 37. minucie było 2:0, a strzelcem gola znów był Mikołaj Jankowski. Tym razem otrzymał idealne podanie od Wiktora Kacprzaka. Minute później Victoria prowadziła 3:0. Do wycofanej piłki na przedpole gości doszedł Adrian Chopcia i silnym uderzeniem w długi róg pokonał bramkarza z Poznania. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie. Victoria prowadziła wysoko, ale nie grała dobrze. Irytowały straty piłki, niedokładne podania, niechlujny, nonszalancki sposób gry. Na szczęście goście to jeden z najsłabszych zespołów w lidze, więc zła momentami gra naszych piłkarzy nie miała swoich konsekwencji. W drugiej części obraz boiskowych działań nie zmienił się. Przeważała Victoria, strzeliła dwa gole: w 68. minucie z bliska Wiktor Kacprzak i w 88. minucie przewrotką Jacek Kopaniarz, ale swoją gra nie zachwyciła. Cieszy zwycięstwo, cieszą kolejne 3 punkty, ale martwią tracone bramki po stałych fragmentach gry, szczególnie po rzutach wolnych. W ostatnich meczach Victoria straciła 3 takie gole. W 90. minucie goście egzekwowali rzut wolny z 30 metrów, spod linii bocznej boiska, a mimo to Tobiasz Nowicki dał sobie wrzucić piłkę za kołnierz. Nad zachowaniem obrońców i bramkarza przy rzutach wolnych trzeba zdecydowanie popracować.
AG
czwartek, 28 listopada 2024 10:05