Wandal dał o sobie znać kilka dni temu. Działał w nocy, a do tego przy gęstej mgle. Mówi sołtyska wsi Aurelia Banaszak.
Jak na razie sprawcy nie udało się namierzyć. Posługiwał się czerwonym sprejem. Powypisywał nim hasła nawołujące do głosowania na jedną z partii politycznych. - Najbardziej szkoda mi świetlicy - dodaje Aurelia Banaszak.
Trwają policyjne czynności zmierzające do ustalenia chuligana. Jeśli nie przyniosą efektu koszt remontu pokryje ubezpieczyciel. (tos)