Polska wygrała trzeci mecz z rzędu na mistrzostwach świata w koszykówce, które rozgrywane są w Chinach. Pokonała Wybrzeże Kości Słoniowej 80:63 (20:24, 16:8, 19:17, 25:14).
Łukasz Koszarek, wychowanek SSP5, grał w tym meczu zdecydowanie więcej minut niż w spotkaniu z Chinami. Mądrze i spokojnie prowadził Polaków do zwycięstwa, zdobył 6 pkt. Po meczu, w rozmowie dla Przeglądu Sportowego, powiedział m.in. "Ta drużyna się rodzi, bo nie byliśmy tak pewni swego, gdy mistrzostwa się zaczynały. Każde zwycięstwo podbudowuje i to tylko może cieszyć. Najważniejszy był pierwszy mecz, który pozwolił nam uwierzyć w siebie, bo wygraliśmy go dość pewnie. A potem jak to bywa w turniejach – może się okazać, że jedna akcja Mateusza Ponitki, czyli przechwyt z końcówki meczu z Chinami może nas zaprowadzić daleko. Właśnie o to chodzi w turniejach, trzeba trochę szczęścia i trzeba wziąć to szczęście". Miejmy nadzieję że Polacy już je wzięli i w kolejnych spotkaniach z Rosją i Argentyną go nie oddadzą.
AG
niedziela, 24 listopada 2024 12:36