W niektórych uprawach straty sięgają 100 proc.
- mówi Mirosław Balicki z Urzędu Miejskiego w Pyzdrach.
Wnioski trafią na biurko wojewody. Wcześniej zostaną one zweryfikowane przez komisje.
Jeszcze nie wiadomo, na jaką pomoc mogą liczyć sadownicy. W grę wchodzą kredyty lub odszkodowania. (tos)