W sobotnim meczu było wszystko, co być powinno: gole, emocje do ostatniej minuty i kontrowersje. Z tymi największymi nie mógł pogodzić się trener przyjezdnych Piotr Kozanecki.
Po pierwszej połowie Zjednoczeni prowadzili 1:0, przy czym gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego. Gola na wagę 1 pkt w drugiej połowie strzelił Łukasz Kruczkowski. - Kontrowersje były – przyznaje szkoleniowiec Warty Piotr Dowbusz.
To szczęście jest uzasadnione, bo Warta zajmuje 6. miejsce, a Zjednoczeni są liderem rozgrywek. Obie drużyny dzieli aż 12 pkt. (tos)