Pewne napięcia na linii burmistrz - kierownik wydziału inwestycji wystąpiły już na początku grudnia, kiedy Hubert Gruszczyński objął urząd. Na łamach WW nowy burmistrz powiedział, że jest po rozmowie z panią Urszula Kosmecką i cytuję "dał jej szansę". Gdy zapytaliśmy burmistrza na czym polegała szansa, którą dał pani Kosmeckiej nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Pan burmistrz stwierdził tylko, że rozmawiał z panią Kosmecką i wyjaśnił z nią wszystkie sprawy. Zapytana o to samo Urszula Kosmecka odpowiedziała: "Informuję, iż burmistrz Hubert Gruszczyński nie przedstawił mi żadnych zarzutów odnośnie mojej pracy. Nie wskazał też żadnego okresu próbnego. Nie będę odnosiła się do wypowiedzi burmistrza do prasy dotyczącego "dania mi szansy". Cała ta sprawa musiała jednak wstrząsnąć Urszulą Kosmecką. Znakomita urzędnik, która od 23 lat poświęcała się swojej pracy, o której mówiła "druga moja miłość, po rodzinie oczywiście" być może poczuła się niedoceniona. Być może poczuła, że nowy burmistrz nie darzy jej zaufaniem, być może nosiła to w sobie i stąd jej decyzja.
Zapytana o powody swojej decyzji Urszula Kosmecka wyjaśnia
Hubert Gruszczyński o rezygnacji Urszuli Kosmeckiej powiedział:
Burmistrz nie ukrywa też, że decyzja Urszuli Kosmeckiej bardzo go zaskoczyła, że jej się nie spodziewał i że zastąpić ją będzie bardzo trudno.
Urszula Kosmecka odchodzi z pracy na zasadzie porozumienia stron i w urzędzie będzie dostępna do 10 lutego. Do sprawy będziemy jeszcze wracać.
AG
