10 dni Huberta Gruszczyńskiego na tronie burmistrza Miłosławia do rządów komisarzy ludowych w stalinowskiej Rosji porównał radny PSL, Jarosław Sobczak. Takiej oceny pracy w historii miłosławskiego samorządu, i to po kilku dosłownie dniach, nie doświadczył żaden z dotychczasowych włodarzy.
Przypomnijmy, że komisarz ludowy to niegdyś regionalny minister w komunistycznych republikach ZSRR. Jak to się stało, że Hubert Gruszczyński doczekał się takiego porównania? Jarosław Sobczak, podczas wspólnego posiedzenia komisji przy radzie miejskiej, pytał burmistrza o powody i okoliczności odwołania Szymona Przybylskiego z funkcji kierownika ZGK w Miłosławiu. Oburzony był sposobem a jaki Hubert Gruszczyński pożegnał się ze swoim pracownikiem, oburzony tym, że Szymon Przybylski dostał 3 godziny na spakowanie swoich rzeczy, wyczyszczenie biurka i zdanie telefonu.
- Takiej formy zwolnienia pana Szymona Przybylskiego, o jakiej mówił pan Sobczak, nie było. Nie wiem skąd pan Jarek ma takie informacje. Nie chciałbym komentować słów o komisarzach ludowych. Pan Jarek Sobczak startował w wyborach na burmistrza, był moim kontrkandydatem i myślę, że dzisiaj próbuje odegrać się na mojej osobie - oznajmił burmistrz Gruszczyński. - Oskarżanie mnie o zemstę jest jest nadużyciem, jest nieeleganckie, tak samo nieeleganckie jak sposób odwołania pana Szymona Przybylskiego. Nie w taki sposób powinniśmy odwoływać niewygodnych nam ludzi – odpowiedział Jarosław Sobczak.
O tym, co działo się na ostatniej sesji, a działo się - w najnowszym wydaniu GRW
AG
piątek, 29 listopada 2024 01:33