W drugim meczu IV ligi Victoria Września zremisowała na własnym boisku z beniaminkiem, Zjednoczonymi Trzemeszno, 1:1.
To nie było spotkanie, które mogło podobać się zebranej publiczności, ot, taki typowy mecz walki. Goście przyjechali się bronić, ale w każdej dogodnej sytuacji wyprowadzali szybkie, bardzo groźne kontry. Gospodarze nie potrafili sforsować aktywnej obrony piłkarzy z Trzemeszna i pod obiema bramkami niewiele się działo. W pierwszej połowie odnotować należy tylko dwa strzały naszych graczy: Kacpra Łabędzkiego i Szymona Krawczyńskiego - oba nieskuteczne. Po przerwie lepiej prezentowali się goście. Victoria grała jakby bez armat z przodu. Nie potrafiła stworzyć sobie okazji bramkowej. Wreszcie, po rzucie rożnym i dobrym podaniu Krawczyńskiego, gola dla Victorii zdobył Łukasz Jasiński. I gdy wydawało się że gospodarzom uda się dowieźć korzystny rezultat do końca meczu, w 84 minucie w szeregach gości zaszła zmiana. Na boisko wszedł Błażej Matusiak i po dośrodkowaniu z lewej strony wbiegł w pole karne Victorii, uderzył futbolówkę z powietrza i był remis 1:1. Victoria zanotowała drugi remis i na razie nie zachwyca ani grą, ani osiąganymi wynikami. I o ile w obronie to sobie jakoś radzi, mimo niepełnej jeszcze dyspozycji Lisieckiego i Jasińskiego, to w ataku panuje kompletny marazm, zero pomysłu na zbudowanie akcji, na stworzenie sytuacji bramkowej. W najbliższa środę Victoria gra kolejny mecz i kolejny u siebie. Może wreszcie zdobędzie komplet punktów? OBY!
AG
https://youtu.be/p218EbrqEFs
środa, 27 listopada 2024 08:30