Uczniowie samodzielnie przeprowadzający eksperymenty chemiczne, konstruujący własne wynalazki, czerpiący energię elektryczną z warzyw i programujący roboty – brzmi jak opis amerykańskiego serialu? A jednak to rzeczywistość ze szkolnych korytarzy, a dokładniej obraz Festiwalu Nauki, który odbył się w SSP nr 6 w miniony poniedziałek.
Pretekstem do zorganizowania festiwalu był przyjazd Naukobusu, choć kto wie, czy prezentacje dzieci i młodzieży nie były nawet bardziej zjawiskowe. Grupa wynalazców działających pod okiem Doroty Czech-Czerniak prezentowała m.in. okulary wirtualnej rzeczywistości swojego projektu, ale też zachęcała do gry na samodzielnie skonstruowanej gitarze oraz… na bananach – podłączonych do komputera i do samego grającego. Można było spróbować swoich sił również w grze typu operacja (w której operowało się Minionka) – także skonstruowanej przez uczniów. A na innych stanowiskach? Uczniowie „szóstki” tworzyli trójwymiarowe modele komórek roślinnych i zwierzęcych, prezentowali własnoręcznie przygotowane piasek kinetyczny czy plastelinę, pokazywali, jak skonstruować lampę typu „lawa”. Nie zabrakło ciekawostek – jak wygiąć kość czy jak przebić nadmuchany balon patyczkiem do szaszłyków, by ten nie stracił powietrza. Odwiedzający festiwal mogli zapisać coś atramentem sympatycznym (czyli niewidzialnym), a następnie odczytać tę wiadomość, oraz przygotować własne zapachowe mydełko. (ATG)
