Reklama

Kandydat na burmistrza Śremu pod gradem pytań śremian

Na finiszu burmistrzowskiej kampanii w Śremie z inicjatywy oddolnej mieszkańców zorganizowano otwarte spotkanie z Grzegorzem Wiśniewskim, kandydatem ma burmistrza Śremu.
Dwóch mężczyzn na krzesłach. Na pierwszym planie mężczyzna z mikrofonem.
Grzegorz Wiśniewski odpowiadał na pytanie śremian w spotkaniu oddolnym, które zorganizowali mieszkańcy.

Autor: M. Czubak

Jeszcze zanim doszło do oficjalnego otwarcia spotkania z Grzegorzem Wiśniewskim, jego porządek został zakłócony przez jedną ze zwolenniczek urzędującego burmistrza Adama Lewandowskiego, z którym Grzegorz Wiśniewski zmierzy się w II turze wyborów. Kobieta w kierunku sympatyków Grzegorza Wiśniewskiego wykrzykiwała obelgi i wulgaryzmy. Musiała zostać wezwana policja.

Jak podkreślił organizator spotkania, było ono dla wszystkich i po interwencji służb mundurowych, awanturująca się śremianka nie została wyproszona z sali, pozwolono jej pozostać i uczestniczyć w spotkaniu z Grzegorzem Wiśniewskim.

Spotkanie nie było zorganizowane przez KWW Grzegorza Wiśniewskiego, a na wynajętej sali można było zobaczyć m.in. twarze związane z tym komitetem, jak i komitetem jego konkurenta

Ten poddany był gradowi pytań z sali. Dotyczyły one szerokiego spektrum spraw, jakimi zajmuje się gmina Śrem: od edukacji, poprzez aktywizację społeczną, finanse, ścieżki rowerowe, a skończywszy na bezpieczeństwie. Bezpieczeństwie, czyli także działalności OSP i współpracy na linii gmina Śrem - gminne jednostki OSP. Ta zdaniem Wiśniewskiego, nie działa dobrze.

- mówi kandydat na burmistrza Śremu.

Gdzie Grzegorz Wiśniewski upatruje takiej przyczyny? O to również został zapytany.

- odpowiedział.

Decydujące starcie pomiędzy oboma kandydatami w najbliższą niedzielę. Wyraźnego faworyta nie ma. Różnica pomiędzy walczącymi o fotel burmistrza Śremu po I turze wyniosła zaledwie 1011 głosów na korzyść urzędującego burmistrza Śremu.


Podziel się
Oceń

Reklama