O jedną wystąpiło starostwo, o dwie pozostałe - zarząd i rada nadzorcza lecznicy.
- wyjaśnia starosta Ernest Iwańczuk.
Powodem zamieszania jest zła interpretacja zapisów ustawy kominowej i okołobudżetowej. Dotyczy ono prezesa placówki Pawła Dopierały i członkini zarządu Justyny Krüger. Ze wstępnych szacunków wynika, że będą oni musieli zwrócić po około 50 tys. zł.