Zasada jest taka, że jeśli komornik upomina się o dług, to może zająć tylko część wypłaty, renty lub emerytury. Dzięki temu, jeżeli ktoś nie spłaca zobowiązań, to i tak musi to robić – właśnie przez komornika.
Od tej zasady są jednak wyjątki
Otóż zajęciu komorniczemu nie podlegają płace minimalne. Czyli jeżeli ktoś zarabia najniższą krajową, to nawet jeżeli ma kolosalne długi i wyroki sądowe na głowie, to pensję otrzymuje w całości.
Ale i od tej zasady także jest wyjątek. Nie dotyczy to bowiem zobowiązań alimentacyjnych. To zobowiązanie trzeba spłacać obowiązkowo. Bo w tym przypadku chodzi o dobro dziecka. Inne długi są już nie do ściągnięcia.
Płace idą w górę
Od kilku lat jednak płaca minimalna w Polsce skokowo rośnie. Obecnie to już 4242 zł brutto (3221,98 zł netto, czyli na rękę), a od 1 lipca wyniesie ona 4300 zł (3261,53 zł netto). Nie są to już małe pieniądze, dlatego rząd jest za zmianami dotyczącymi dłużników otrzymujących takie kwoty.
Tym bardziej, że problem zgłaszają sami komornicy jak i samorządy, którym ludzie są winni pieniądze. Według najnowszych danych Krajowego Rejestru Długów (KRD) 19 tys. lokatorów jest zadłużonych na 280 mln zł.
Powinno być jak przy rentach i emeryturach
Temat wywołała także posłanka Maria Małgorzata Janyska z KO, która zgłosiła sprawę w interpelacji poselskiej.
„Zgodnie z danymi GUS z początku 2023 r. 20 proc. pracującego społeczeństwa pobiera wynagrodzenie minimalne i tym samym 1/5 pracującego społeczeństwa ma cały swój dochód zwolniony z egzekucji” – wylicza
I dodaje: „Całkowita ochrona minimalnego wynagrodzenia sprawia, że w dużej mierze należności te nie są przez dłużników spłacane. Autorzy pism uważają, że jakikolwiek zakres potrąceń z tego wynagrodzenia nie tylko zwiększyłby skuteczność już prowadzonych egzekucji, ale również przyczyniłby się do zabiegania konieczności występowania z kolejnymi”.
Czy nie można wprowadzić w życie innej zasady? – pyta posłanka. Takiej samej, jaka obowiązuje przy rentach i emeryturach.
Otóż w przypadku takich dłużników komornik może zająć do 25 proc. świadczenia na poczet każdego długu.
Ministerstwo jest na TAK
Posłance odpowiedziała Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Potwierdziła, że osoby najmniej zarabiające rzeczywiście są chronione.
I dodała, że pomysł posłanki KO wart jest rozważenia. Z kilku powodów. Po pierwsze, spada skuteczność komorników:
- w 2020 r. odzyskali oni 21,44 proc. długów,
- w 2021 r. – 19,58 proc.,
- w 2022 r. – 18,89 proc.
Po drugie, płaca minimalna nie jest już tak niska. I wyjaśniła:
„Minimalne wynagrodzenie przestało spełniać swoją pierwotną funkcję, związaną z zagwarantowaniem dłużnikowi minimum bytowego. Stały i znaczący wzrost płacy minimalnej stwarza ryzyko poważnych zaburzeń w przymusowym dochodzeniu świadczeń pieniężnych (...)”.