Właściciele niektórych kotów mogą być zobowiązani do opłacenia podatku od swoich czworonożnych podopiecznych. Na szczęście dla kociarzy – podatek od kota dotyczy tylko specyficznych przypadków.
Kiedy kot podlega opodatkowaniu?
Podatek od kota nie jest wymagany od wszystkich właścicieli. Kluczowe jest tutaj pochodzenie kota – jeśli zwierzę zostało adoptowane ze schroniska, przygarnięte z ulicy lub pozyskane za pośrednictwem fundacji, jego właściciel jest zwolniony z tego obowiązku.
Z reguły nie wiążą się z tym żadne koszty, poza wydatkami poniesionymi podczas procesu adopcji lub dobrowolnymi datkami na rzecz organizacji charytatywnych.
Sytuacja zmienia się w przypadku kotów rasowych, które mają określoną wartości. Wówczas od płacenia już się nie wywiniemy.
Tyle trzeba zapłacić
Właściciele kotów rasowych, nabywanych zazwyczaj przez umowę kupna-sprzedaży, muszą liczyć się z koniecznością zapłacenia podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC).
Kot w takim przypadku jest traktowany przez prawo jak przedmiot, efektem czego jest nałożenie na właściciela obowiązku podatkowego w wysokości 2 proc. wartości zwierzęcia. Pod warunkiem, że cena zwierzaka przekracza 1000 zł.
Podatek należy uiścić oraz złożyć odpowiednią deklarację (PCC-3) w ciągu 14 dni od zakupu.
Niewywiązanie się z obowiązku podatkowego może doprowadzić do nieprzyjemnych konsekwencji, łącznie z nałożeniem odsetek za zwłokę i mandatu.
Za psa też trzeba płacić
Dodajmy, że właściciele psów są w jeszcze gorszej sytuacji niż kotów. Bo muszą płacić jeszcze więcej.
W 2024 roku wzrósł tzw. podatek od psa. Maksymalny poziom, jaki może wskazać gmina i na który zezwala ustawodawca, to obecnie 174 zł.
Podatek od psa płacimy raz w roku.