Złożyła ją reprezentująca przedsiębiorców Konfederacja Lewiatan. Marcin Piskorski, prezes zarządu Związku Pracodawców Aptecznych, nazwa ją „krzykiem rozpaczy".
Poprawianie ustawy. Powód?
Skarga – dodajmy – dotyczy ustawy „Apteka dla aptekarza”. Chodzi o zasady przyznawania zezwoleń na prowadzenie apteki.
Ustawa „Apteka dla aptekarza” z 2017 roku – przypomina Rynek Zdrowia – wprowadziła zasadę, że nowe apteki mogą otwierać lub przejmować tylko farmaceuci. Zdaniem ustawodawcy część przedsiębiorców omijała jednak przepisy i dochodziło do przejmowania udziałów w spółkach przez sieci aptek. Dlatego postanowiono je uszczelnić i znowelizować ustawę.
Prezydent podpisał ustawę 8 września i przepisy weszły w życie. Równocześnie skierował do Trybunału Konstytucyjnego przepisy dotyczące prawa farmaceutycznego, żeby ten ocenił zgodność ustawy z Konstytucją. Jeśli TK uzna, że są niezgodne, może je uchylić.
Jedni są za, drudzy są przeciw
Znowelizowana ustawa podzieliła środowisko. Popiera ją m.in. Naczelna Izba Aptekarska. Przeciwko są duże sieci aptekarskie i przedsiębiorcy zrzeszeni w Konfederacji Lewiatan, która złożyła skargę na te przepisy.
Jak argumentują przedsiębiorcy w przepisach użyto niejasnego określenia „przejęcia kontroli” nad apteką (chodzi o możliwość przejmowania aptek przez zagraniczne firmy).
Przepisy pozwalają także na uznaniowe cofanie zezwoleń (może to zrobić wojewódzki inspektor farmaceutyczny – red.) dużej liczbie właścicieli. Zwłaszcza tym, którzy „zbudowali przez lata sieci apteczne”. Bo zgodnie z ustawą właściciele nie będą mogli ich sprzedać, kupić, czy przekazać dzieciom.
– Ta nowelizacja ustawy to kolejna cegła, która spada na nasze głowy. Czujemy się oszukani – nie kryje Ewa Budzowska, aptekarka, która wypowiada się w komunikacie Lewiatana.
Naczelna Izba Aptekarska odpowiada, że ustawa nie przewiduje zamykania aptek ogólnodostępnych i nie ogranicza ich działalności, ani nie zmusza do ich pozbywania się.
Skarga do Komisji Europejskiej
Broniąc interesów aptekarzy Konfederacja Lewiatan złożyła do Brukseli skargę. Przekonuje w niej KE – jak czytamy – że ustawa „narusza unijne prawo w imię obrony partykularnych interesów korporacji aptekarskiej oraz szkodzi pacjentom”.
Ponadto przepisy „naruszają prawa właścicieli, którzy posiadali apteki jeszcze przed wejściem w życie zmian” i „są niezgodne z prawem europejskim”.
Teraz ruch należy do Komisji Europejskiej. Nie wiadomo, jaką decyzję ostatecznie podejmie.