1 listopada, czyli Wszystkich Świętych, nie należy mylić 2 listopada, czyli Dniem Zadusznym (zwanym też Dniem Zmarłych). Wszystkich Świętych wywodzi się z IV wieku, kiedy chrześcijanie czcili pamięć o wielu bezimiennych męczennikach, którzy oddali swoje życie za wiarę.
Wszystkich Świętych
Do końca V wieku Wszystkich Świętych obchodzono wiosną (13 maja, w pierwszy piątek po Wielkiej Nocy, w pierwszą niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego).
Teraz robimy to 1 listopada. Stało się tak w 741 roku, kiedy papież Grzegorz III ufundował w Bazylice św. Piotra w Watykanie oratorium „ku czci Zbawiciela, Maryi, apostołów, męczenników i wyznawców”. Papież wezwał wówczas do modlitwy, a 100 lat później cesarz Ludwik Pobożny ustanowił święto Wszystkich Świętych w całym imperium karolińskim.
To także nie był przypadek, bo właśnie 1 listopada w krajach anglosaskich i Franków wspominano zmarłych. Tak jak my to robimy oficjalnie w dzień zaduszny. Stąd właśnie skojarzenie, że Wszystkich Świętych ma konotacje pogańskie, choć tak nie jest.
Tak już zupełnie formalnie, to papież Jan XI w 935 roku wyznaczył na 1 listopada osobną uroczystość Wszystkich Świętych.
Wszystkich Zmarłych
Zaduszki to inna sprawa. Święto Wszystkich Zmarłych rzeczywiście ma rodowód pogański. Nie tylko w Polsce. 2 listopada wspominamy zmarłych oraz modlimy się za znajdujących się w czyśćcu.
– Święto Wszystkich Zmarłych to jedno z tych jeszcze przedchrześcijańskich świąt zwanych dziadami, czyli tych świąt, które nasi przodkowie obchodzili hucznie co najmniej czterokrotnie w ciągu roku. To właśnie dziady były poświęcone duszom zmarłym – składano im dary, zapraszano dusze do wnętrza chat czy obejść, przygotowywano dla nich poczęstunek, wyściełano izby słomą, aby dusze miały gdzie usiąść i nie gaszono ognia na noc, żeby miały się przy czym ogrzać – wyjaśnia w jednym z wywiadów dr hab. Katarzyna Smyk, prof. UMCS.
Skąd wzięło się to święto?
– Zanim na polskie ziemie przyszła wieść o Chrystusie, to z pomocą dusz zmarłych naszych przodków proszono wszelkie bóstwa o urodzaj i pomyślność w kolejnym roku. W polskiej tradycji te obyczaje pozostały w postaci wieczerzy wigilijnej Bożego Narodzenia – odpowiada Katarzyna Smyk.
I dodaje: – Dziady wiosenne obchodzono dawniej w okolicy naszej Wielkanocy, a dziady letnie mniej więcej w dniu św. Jana. Przy zwyczajach świętojańskich widać jeszcze pozostałości tych praktyk. Dziady jesienne to właśnie nasze polskie Zaduszki.