Reklama

Koalicyjne przymiarki. Trzecia Droga chce środowiska, Lewica edukacji

Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica zaczynają rozmowy koalicyjne. Na stole leży podział stanowisk w rządzie i parlamencie.
Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia i Paulina Hennig-Kloska

Autor: Szymon Hołownia Facebook

Andrzej Duda nie powiedział jeszcze komu zleci misję utworzenia rządu. Bardzo możliwe, że będzie to jednak PiS. 

– Jest Konfederacja, jest Polskie Stronnictwo Ludowe, są też posłowie z Platformy Obywatelskiej, którzy są mniej zadowoleni albo niezadowoleni – powiedział właśnie Przemysław Czarnek z PiS.

I dodał, że rozmowy o zdobyciu przez tę partię sejmowej większości już trwają. 

– Spodziewamy się, że pan prezydent to właśnie nam i naszemu kandydatowi powierzy misję formułowania rządu, desygnuje naszego kandydata na prezesa Rady Ministrów i to my będziemy tworzyć rząd – dodał.

To jedno z wyjść, bo możliwe jest także, że Duda ostatecznie zdecyduje się na koalicję KO, Trzecia Droga, Nowa Lewica. To ona, jeżeli nie będzie sejmowych transferów, może utworzyć rząd.

Przegląd resortów

Scenariuszy jest kilka, ale już wiadomo, na czym najbardziej zależy poszczególnym partiom. 

– Leży nam na sercu polityka klimatyczna i edukacja. Nie mniej ważny jest obszar cyfryzacji – powiedział Michał Gramatyka z Polski 2050. A to oznacza, że właśnie w te resorty chce w nowym rządzie celować partia.

Co do MON-u, to partia raczej nie myśli o tym, żeby wysłać tam cywila, ale np. byłego wojskowego generała Mirosława Różańskiego, który został senatorem. 

Co do samego Szymona Hołowni, to planów jest także kilka. Po pierwsze – mógłby zostać wicepremierem, obejmując np. resort klimatu. To jednak nie jest przesądzone, bo sama partia widzi go w innym miejscu. Wielu działaczy chciałoby, żeby Hołownia został marszałkiem Sejmu. Zgodnie z konstytucją to trzecia osoba w państwie. 

Negocjacje będą trudne, bo o stanowisku marszałka myślą także politycy PSL. I wskazują, że Polsce 2050 należy się stanowisko marszałka Senatu (druga osoba w państwie). Nowa Lewica z kolei spogląda na tekę wicepremiera z szerokimi kompetencjami. 

I być może taki wariant może się przyjąć, ale wiadomo także, że Nowa Lewica chciałaby zarządzać (tak jak Polska 2050) polską edukacją. 

Posłanka Lewicy jest gotowa

– Uważam, że społeczne oczekiwania są na tyle ogromne, że jesteśmy zobligowani do porozumienia i postępu. Naszym celem jest przekształcenie Polski i zdajemy sobie sprawę, że ludzie nie wybaczyliby nam, gdyby stanowiska przyświecały nam bardziej niż faktyczne reformy – podkreśla w rozmowie z serwisem Dziennik.pl Kinga Gajewska, posłanka KO. 

Coraz głośniej mówi się o tym, że Przemysława Czarnka może w resorcie edukacji zastąpić Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, posłanka Lewicy.

– Nigdy nie ukrywałam, że to główny obszar moich zainteresowań. Od edukacji zależy przyszłość państwa, ale też teraźniejszość tych obywateli, którzy jeszcze nie mogą głosować, ale są pełnoprawnymi obywatelami – powiedziała w rozmowie z wp.pl. 

I dodała: – Dla Lewicy uczeń, uczennica, młody człowiek to nie jest przyszły człowiek albo przyszły obywatel, ale człowiek, którym trzeba się zaopiekować, którego trzeba wykształcić, któremu trzeba dać szanse rozwojowe. Niezależnie od tego, czy pochodzi z mniejszego miasta, uboższej rodziny czy dużej metropolii. 


Podziel się
Oceń