Siatkarze Mariana Kardasa po emocjonującym, chwilowo bardzo nerwowym pojedynku ulegli Lechii Tomaszów Mazowiecki 2:3, mimo że prowadzili już 2:0.
Stare siatkarskie porzekadło mówi, nie potrafisz wygrać 3:0, przegrasz 2:3. I tak niestety stało się tym razem. APP Krispol wygrał dwie pierwsze partie 25:23 i 25:17, mimo że grał bez atakującego z prawdziwego zdarzenia. Marcin Iglewski jest kontuzjowany, a Patryk Napiórkowski nie był w pełni gotowy do gry. I gdy wydawało się, że uda się pokonać lidera - zabrakło koncentracji. Słaby początek trzeciej partii i goście wyszli na kilkupunktową przewagę, której nie udało się już zniwelować. Przegraliśmy do 20. W czwartym secie walka rozgorzała na całego, prowadziliśmy 6:2 i 7:4. Wtedy na zagrywce gości pojawił się Bartosz Neroj i zrobiło się 7:10. Walczyliśmy do stanu 9:10, potem goście odjechali na 16:25 i było 2:2. W tym secie pojawił się Patryk Napiórkowski, ale nie odwrócił jego losów. Tajbrek był emocjonujący do stanu 6:6. Potem na zagrywce gości pojawił się Neroj i było 6:8. Siatkarze Mariana Kardasa walczyli jeszcze do stanu 10:12. Niestety, końcówka należała do gości i stało się - 10:15 i w całym meczu 2:3.
AG