Za kolejną odsłoną uwielbianej serii stoi Disney+. To właśnie on chce przygotować nową odsłonę przygód Kevina – dziecka, które samodzielnie stawia czoło przestępcom. Takie próby wskrzeszenia hitu kinowego i telewizyjnego już były, ale nie były sukcesem.
Czy teraz będzie inaczej? To możliwe, bo w filmie ma zagrać Macaulay Culkin, czyli Kevin sprzed lat. Na pewno nie wcieli się w rolę dziecka, bo aktor (choć tak naprawdę od lat nie gra) ma już 43 lata.
Miliony dolarów
Oryginał z 1990 roku był przebojem kinowym, który potem zawładnął telewizją i doczekał się bardzo udanej kontynuacji (i jednego nieudanego nawiązania). „Kevin sam w domu” w salach kinowych zarobił ponad 476 milionów dolarów a jego produkcja kosztowała ok. 18 mln dolarów.
Z Macaulaya Culkina Kevin uczynił dziecięcą gwiazdę i pozwolił mu zagrać jeszcze w wielu innych filmach. Aktor do tej pory odcina kupny od dawnej sławy.
Co roku i częściej
Świąteczna przygoda rezolutnego dziecka, które musi bronić się przed nieudolnymi przestępcami, została dobrze przyjęta zwłaszcza w Polsce. „Kevin…” i jego kontynuacja stały się świątecznym hitem Polsatu.
Kiedy w 2010 okazało się, że stacja nie ma zamiaru pokazać filmu w okresie bożonarodzeniowym, szybko powstała internetowa petycja w tej sprawie. Podpisało ją 49 tysięcy osób, choć są też źródła wskazujące na wyższe liczby. Polsat się ugiął i zapowiedział, że przez kolejne lata w święta film będzie pokazywany.
Filmy z Kevinem są tak popularne w Polsce, że telewizje zerwały ze świąteczną tradycją i puszczają je nawet latem.
Co do nowej części, to trzeba być ostrożnym. Na razie Disney+ nie odniósł się oficjalnie do planów produkcji przygód Kevina.