W minioną środę pożar strawił im stodołę, a wraz z nią przyczepę zboża i około 230 balotów słomy oraz siana.
- relacjonuje Elżbieta Majchrzak.
Drewniana konstrukcja spłonęła doszczętnie. Ocalała jednak część sprzętu – przyczepa, rozrzutnik, owijarka, częściowo także talerzówka.
Z pomocą pogorzelcom jeszcze tego samego dnia pospieszyli znajomi z sołtysem Zamościa Karolem Styczyńskim na czele.
Na tym pomoc się nie kończy. Wkrótce ma zostać uruchomiona zbiórka, której celem będzie odbudowa zniszczonej stodoły. Dotychczasowa zapaliła się najprawdopodobniej w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej.