Reklama

Barmix Września - barman na miarę XXI wieku. Jetsonowie byliby dumni

Pokazy barmańskie, drink-bary, czy alkoholowe fontanny odchodzą do lamusa. Coraz częściej za to na weselach i przyjęciach spotkać można Barmixa. To automatyczny barman na miarę XXI wieku. Swoim wyglądem i funkcjami przenosi nas w świat rodem z bajki o rodzinie Jetsonów.
Barmix Września - barman na miarę XXI wieku. Jetsonowie byliby dumni

Autor: Marika Łojewska

Kiedy w latach 90-tych siadaliśmy przed telewizorem, by obejrzeć kultowych wtedy Jetsonów, marzyliśmy o automatyzacji naszego świata. Bajka przenosiła nas do czasów, gdzie gosposia-robot o imieniu Rosie podawała rodzinie napoje i dbała o czystość w nafaszerowanym technologią domu. O ile nikogo nie dziwią już odkurzacze, które bez naszej ingerencji sprzątają podłogi, to niewielu słyszało o automatycznym barmanie. Czy to w ogóle możliwe? Barmix udowadnia, że tak.


 

Wygląda jak ogromny ekspres, lub lodówka z przekąskami, ale zamiast nich serwuje kolorowe, smaczne i budzące zachwyt drinki. - To barman na miarę XXI wieku. Serwuje drinki w zaledwie osiem sekund – wyjaśnia właścicielka Barmixa we Wrześni Marika Łojewska. Każdy, kto kiedykolwiek przygotowywał własnoręcznie barwny napój na bazie alkoholu wie, że tego rekordu pobić nie sposób.


 

Barmix ma do dyspozycji osiem kart menu, a w nich aż osiemdziesiąt drinków. W każdej karcie znajduje się od dziesięciu do dwunastu drinków, w tym przynajmniej jeden drink bezalkoholowy. To oznacza, że zadowolone będą również osoby, które nie piją alkoholu, ale również chciałyby poczuć imprezowy klimat. W ofercie nie zabrakło też shotów.

 


 

Za wyborem Barmixa przemawia nie tylko szeroki wachlarz kolorowych drinków, ale i cena. - Barmix kosztuje nawet trzy razy mniej niż usługa wynajęcia barmana. Ceny wynajmu Barmixa uzależnione są od lokalizacji przyjęcia i liczby zaproszonych gości – tłumaczy Marika Łojewska. Jak dodaje, usługa kosztuje od 900 do 1500 złotych.


 

Liczba drinków jest za to nieograniczona. - Barmix nie jest wypożyczany na godziny, tylko na konkretne przyjęcie. To duża przewaga nad barmanem, który pracuje tylko w określonych godzinach. Barmix jest od samego początku przyjęcia do ostatniego gościa. Sprzęt odbieramy najczęściej następnego dnia... jak już organizatorzy się wyśpią – śmieje się Marika Łojewska


 

Jak wypożyczenie Barmixa wygląda w praktyce? Na szczęście nie trzeba mieć do tego specjalnych umiejętności. Właściciele sprzętu przeszkolą wybraną osobę np. świadka na weselu, tuż przed imprezą. Na dwie godziny przed rozpoczęciem przyjęcia napełnią też Barmixa. Sprzęt jest na tyle intuicyjny, że nie potrzebuje niczyjej pomocy. Jedyną ingerencją człowieka w działanie sprzętu jest dolewanie alkoholu i napojów.

 


 

Co w takim razie z alkoholami i napojami? Te drugie zapewniają właściciele sprzętu. Napoje zostaną dowiezione razem ze stołem, szklankami, kieliszkami, paterą świeżych owoców, słomkami, kostkarką do lodów i syropami barmańskimi. Brzmi dobrze? A jest jeszcze lepiej! Właściciele Barmixa zapewniają bowiem pomoc w wyborze alkoholu. Znając liczbę gości, oszacują też konkretne zapotrzebowanie.


 

Czy warto zainwestować w Barmixa? Bez wątpienia tak. Sprzęt zdecydowanie przykuwa uwagę gości. - Często jest tak, że goście nie zdążą usiąść, a już zbierają się wokół sprzętu. Jest to nowość na rynku. Świeci, jest designerski i po prostu budzi ciekawość – wylicza Marika Łojewska, jednocześnie zachęcając do skorzystania z ostatnich wolnych terminów. - Kalendarz na obecny i przyszły rok mamy mocno zapełniony, ale osoby zainteresowane zachęcamy do kontaktu. Postaramy się pomóc - kwituje.


 

Co powiedzieliby Jane i George na widok Barmixa? Zupełnie nic. Byliby bowiem zajęci piciem pysznych drinków, których przygotowanie trwa zaledwie osiem sekund. Tak szybko nie działają żadne roboty. Nawet te znane Jetsonom z odległej przyszłości.

 

Więcej informacji dostępnych na Facebook-u, Instagramie oraz TikToku.

📲 609-341-550

📧 [email protected]

 

*artykuł sponsorowany

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Reklama