Główny Inspektorat Weterynarii potwierdza, że po przeprowadzeniu badań udało się ustalić, że koty w Polsce zabija ptasia grypa.
„Do 26 czerwca do godziny 11 przebadano 11 próbek w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach, z czego 9 dało wynik dodatni w kierunku grypy H5N1. Dodatnie próbki pochodzą z Poznania, Trójmiasta i Lublina. Trwają dalsze szczegółowe badania materiału genetycznego wirusów” – podaje GIW.
Sprawa od razu zaczęła być łączona z przypadkami padania mew śmieszek. Ich ciała już kilka tygodni temu zauważono nad wieloma zbiornikami wodnymi w Polsce. GIW na podstawie badań nie łączy jednak choroby u kotów z padłymi mewami.
– Na razie nie udało się ustalić źródła zakażeń – przekazano.
Tajemnicza choroba
O tym, że koty padają, kilka dni temu informowali lekarze weterynarii. W internetowych wpisach alarmowali, że tylko w ciągu kilku dni do ich klinik trafiło kilkanaście zwierząt z objawami neurologiczno-oddechowymi. Wyliczali także, na jaki objawy należy zwrócić uwagę. Są to:
- hiperglikemia,
- otępienie,
- sztywność kończyn,
- duszność,
- anizokoria,
- źrenice niereagujące na światło,
- drgawki,
- ataki padaczkowe,
- spadek saturacji,
- hipokaliemia,
- podniesione parametry AST i CK z krwi.
Koty padają
Choroba okazała się bardzo groźna. Wiele zwierząt – mimo leczenia – pada. Koty umierały w ciągu 36-72 godzin od przywiezienia do lecznicy.
Żeby zatrzymać chorobę, każdy przypadek ma być monitorowany, a opiekunowie zwierząt muszą stosować się do zleceń.
GIW radzi także, żeby kotów nie wypuszczać na zewnątrz. Jeżeli miałby to być na przykład balkon, to powinien być wcześniej wymyty detergentami.
Nie może dochodzić do kontaktów kotów z dzikimi zwierzętami, także ptakami.
Kot nie powinien mieć styczności z obuwiem, które jest używane poza domem.
Wirusolog o ptasiej grypie u kotów
„W przeszłości koty (podobnie jak i psy) powszechnie uważano za odporne na zakażenia wirusami grypy. Obecnie wiemy, że są one podatne na infekcje niektórymi wirusami grypy typu A, pochodzącymi od innych gatunków” – napisał na FB dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog.
„Sądzi się, że grypa u kotów rozprzestrzenia się w taki sam sposób jak grypa wśród ludzi: poprzez bezpośredni kontakt (wspólna zabawa lub spanie, lizanie, trącanie nosem), drogą kropelkową oraz poprzez zanieczyszczone powierzchnie (takie jak wspólne miski na jedzenie i wodę, powierzchnie klatek). Niektóre badania naukowe sugerują, że to ludzie mogą też zakażać koty wirusami grypy sezonowej. Mniej zdecydowanie wiadomo na temat ryzyka przeniesienia grypy na ludzi przez zakażonego kota” – dodał dr Dzieciątkowski.