Reklama

Wraca pomysł na inne emerytury. O co chodzi w emeryturach stażowych?

Prezes PiS ogłasza, że otwarta jest droga do wprowadzenia w Polsce emerytur stażowych. Czy to realna zapowiedź, czy tak jak było do tej pory?
Wraca pomysł na inne emerytury. O co chodzi w emeryturach stażowych?

Autor: iStock

Emerytura stażowa to nowa możliwość przejścia na emeryturę bez względu na wiek po wykazaniu się okresem ubezpieczeniowym – 40 lat dla mężczyzn i 35 lat dla kobiet. Oznacza to, że jeśli w tym czasie wpłaciło się składki pozwalające na wypłatę co najmniej minimalnej emerytury, każdy będzie miał prawo dokonać wyboru, czy chce dalej pracować, czy zakończyć aktywność zawodową.

Wprowadzenie takiego rozwiązania już od dawna chce NSZZ „Solidarność”. Na razie niewiele się tym temacie nie wydarzyło, ale teraz może się to zmienić.

W Stalowej Woli rząd, a także PiS, podpisali porozumienie z „S”, a w dokumencie uwzględniono takie zamierzenia jak:

  • wyłączenie z minimalnego wynagrodzenia tzw. dodatku za pracę w godzinach nocnych.
  • Do stawek minimalnych nie będą włączane dodatki za pracę w warunkach niebezpiecznych i szkodliwych.
  • Zwiększenie Zakładowych Funduszy Świadczeń Socjalnych.
  • Uchylenie wygasającego charakteru emerytur pomostowych.

Porozumienie podpisali: lider „S” Piotr Duda i premier Mateusz Morawiecki. Obecny był także prezes PiS Jarosław Kaczyński.

O emeryturach stażowych mówił właśnie Kaczyński. - Droga do emerytur stażowych jest otwarta – ogłosił i dodał: - To nie jest droga prosta, ale ona została otwarta, i chcę to jasno powiedzieć: to jest trudne, ale bardzo ważne dla polskich pracowników, dla Polski.

Kolejne podejście

Pod koniec 2022 roku „S” straciła już cierpliwość w sprawie emerytur stażowych, a potem nawet chciała urządzić wielką demonstrację w Warszawie. Nie doszło do niej przez napiętą sytuację na Ukrainie. Ale wyszło na jaw, że Piotr Duda o to, że pomysł związku nie został wcielony w życie, oskarżał prezesa PiS.

– Niestety spotkanie głęboko nas rozczarowało. Pan Premier na wszystkie nasze postulaty miał jedną odpowiedź: jest wojna, jest inflacja... Żadnych propozycji, żadnego otwarcia. Stąd też nasza decyzja o proteście na ulicach Warszawy. Trzeba to jasno podkreślić: nie będziemy demonstrować przeciwko komukolwiek. Chcemy jedynie, żeby nasze postulaty zostały poważnie potraktowane, dlatego też bardzo ważny jest nasz jak najliczniejszy udział w tej manifestacji – mówił Marek Bogusz, przewodniczący podbeskidzkiej Solidarności.


Podziel się
Oceń

Reklama