Sprawa jest bardzo poważna, a wszystkiemu winna jest moda wykreowana przez portale społecznościowe. Tam właśnie ludzie są przekonywani, że cotygodniowy zastrzyk semaglutydu w połączeniu ze zdrowym stylem życia pomaga w odchudzaniu.
Udowodniono to już klinicznie jakieś 2 lata temu, ale dopiero teraz osoby, które chcą szybko stracić na wadze, wręcz szturmują apteki w poszukiwaniu środka.
Hamuje łaknieniem zwiększa uczucie sytości
Chodzi o to, że semaglutyd reguluje wydzielanie insuliny i kontroluje apetyt. Działa na receptory w mózgu, hamuje łaknienie i zwiększa uczucie sytości. Internetowy i apteczny szał podkręcił jeszcze Elon Musk, właściciel m.in. tesli i Twittera. Jest bardzo popularny w sieci, a kilka tygodni temu ogłosił, że to Ozempic pomógł mu zrzucić zbędne kilogramy.
Problem w tym, że semaglutyd znajduje się w lekach o nazwie Ozempic i Trulicity, a to leki dla chorych na cukrzycę typu drugiego. Tymczasem pacjenci często mają problem z dostaniem lekarstw, bo wykupują je im osoby, które się odchudzają.
Sprawdziliśmy dostępność Ozempicu w internetowej wyszukiwarce. Nie ma go za wiele. Można go kupić (w zależności od opakowania) w 30 proc. aptek.
NFZ walczy z tym karami
To lek na receptę. Jak zatem kupują go osoby, które nie chorują na cukrzycę? Otóż przepisują im go lekarze.
W połowie kwietnia RMF FM alarmowało, że NFZ nałożył kary finansowe w wysokości 2 mln zł na medyków, którzy przepisywali Ozempic i Trulicity wbrew zaleceniom medycznym. Oba preparaty trafiły już na listę antywywozową.