Reklama

Wycięli guza, którego nikt nie chciał zoperować. "Dzwoniła, żeby powiedzieć, że czuje się dobrze"

Wycięli guza, którego nikt nie chciał zoperować. "Dzwoniła, żeby powiedzieć, że czuje się dobrze"
Pokonała pół tysiąca kilometrów by leczyć się w Słupcy. Wracamy do sukcesu lekarzy, o którym mówiliśmy na antenie radia Warta w ubiegłym tygodniu.

Medycy, na czele z Michałem Gamratem, zoperowali guza jajnika u młodej pacjentki ze Świętokrzyskiego.



- mówi w rozmowie z pracownikiem szpitala Liwiuszem Rosołowskim, chirurg Michał Gamrat.

Pani Agnieszka pomocy szukała w całej Polsce. Żadna z wcześniejszych operacji nie przyniosła oczekiwanych efektów. Ostatnią z nich kobieta miała przejść w prywatnym szpitalu, ale po wybudzeniu okazało się, że guz i jajnik nie zostały wycięte.



- opowiadała pacjentka, która w końcu trafiła pod opiekę lekarzy ze szpitala w Słupcy.

Guz był wielotorbielowaty i w czasie zabiegu miał już 14 centymetrów średnicy. Udało się go usunąć razem z jajnikiem bez naruszania jelita grubego. Zabieg dzięki wielokrotnym nakłuciom torbieli wykonano metodą laparoskopową.



Lekarze czekają jeszcze na wynik badania histopatologicznego, od którego zależeć będzie dalsze leczenie pacjentki.



(pp)

2-120

2-120

4-81

4-81

6-553

6-553

8-642

8-642

10-658

10-658

11-593

11-593

12-223

12-223

14-220

14-220

16-242

16-242

18-145

18-145

20-12

20-12

22-12

22-12

23-10

23-10

25-8

25-8

26-8

26-8

27-8

27-8

28-9

28-9

31-8

31-8

32-7

32-7

34-5

34-5

35-5

35-5

39-4

39-4

40-5

40-5

41-5

41-5

42-3

42-3

43-4

43-4

44-4

44-4

45-3

45-3

46-4

46-4

47-2

47-2

48-2

48-2

49-2

49-2

50-2

50-2

51-2

51-2

54-2

54-2

55-3

55-3

56-2

56-2

57-2

57-2

58-2

58-2

59-2

59-2

60-2

60-2


Podziel się
Oceń

Reklama