Wcześniej pani Agnieszka szukała pomocy u medyków z całej Polski.
- mówiła pacjentka w rozmowie z pracownikiem słupeckiego szpitala Liwiuszem Rosołowskim.
Ostatnią operację pani Agnieszka miała przejść w prywatnym szpitalu, ale po wybudzeniu z niej okazało się, że zarówno guz jak i jajnik, nie zostały wycięte.
Zabieg został wykonany laparoskopowo, co dla pacjentki oznacza przede wszystkim krótszy czas rekonwalescencji. Pani Agnieszka czuje się dobrze i wróciła już do domu.
Film z operacji i cały wywiad z pacjentką dostępny jest na Facebook'u słupeckiego szpitala.
(pp)